piątek, 30 lipca 2010

"Wiosłować bez wioseł" - Ulla-Carin Lindquist

(Anita Lipnicka & John Porter - Leraning how to fall)


"Każda sekunda to jedno życie"


"Wiosłować bez wioseł" jest to dziennik Ulli-Carin pełen wspomnień, rozterek, strachu, rozmyślań, łez, miłości, oddania, wiary, przyjaźni, siły, marzeń, pomocy, empatii, uśmiechu... utraty. Pokazuje, jak skrajne uczucia mogą towarzyszyć 7miesięcznej walce z nieuleczalną chorobą SLA, o której pojęcie ma naprawde niewielu ludzi. Paraliżuje ciało, wyniszcza umysł, uzależnia od drugiej osoby, obezwładnia. Wszystkiemu towarzyszyły moje łzy, mój smutek, moje rozmyślenia "a gdyby...". Bo jest to historia smutna. Bo jest to historia prawdziwa.

"Właśnie teraz - umierając - uczysz mnie żyć... w każdej duszy drzemie orzeł..."

Po kilku miesiącach choroby Ulli, kiedy SLA zabrało jej możliwość delektowania się jedzeniem jak i jej ulubionymi trunkami, zaczęłam (dla niej..) pić pomarańczową herbatę, rzuć gumę cytrynową, podgryzać surimi zamoczone w sosie czosnkowym, podjadać budyń w słonecznikowym kubku... bo Jej należały się smaki potraw, bo jedząc i pijąc chciałam przekazać Jej choć cząstkę tego, co czuły moje kubki smakowe. Zaś Ulli pozostała tylko rurka w brzuchu imitująca pępowine dopiero co narodzonego dziecka (cóż za ironia losu...).

"Odwrócona do góry nogami data 1961 ciągle jest tą samą datą"

Przy dzienniku przepełnionym wszystkim co są w stanie przekazać słowa nie mogę powiedzieć "polecam" czy "odradzam". Jest to cząstka z życia kobiety, która posiadała męża, dwie córki, dwóch synów i oddaną przyjaciółkę. Bo to trzeba poczuć, bo w to trzeba uwierzyć.. Bo w słowach zawarta jest realność wydarzeń.

"To nic groźnego. To przecież tylko ja..."


Bo łzy otulają me policzki..

"Każda sekunda to jedno życie"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz